Panama, to najmniejszy kraj spośród dotychczasowych organizatorów Światowych Dni Młodzieży. Jednak nasza wizyta w tym kraju i rozmowy z jego mieszkańcami przekonują nas, że pielgrzymom, którzy tu zawitają, niczego nie zabraknie. Szczególną rolę w odkrywaniu tego kraju odegrała nasza wizyta w Bocas del Toro i spotkanie z jej gospodarzami: biskupem Aníbal Saldaña Santamaría i jego wikariuszem generalnym ks. Józefem Gwoździem SVD.
Bocas del Toro, to miejsce, które raz jeszcze przypomniało nam, że piękno jest wielowymiarowe i nie zawsze widziane na pierwszy rzut oka. Dla naszych rodaków archipelag na Morzu Karaibskim kojarzy się przede wszystkim z pięknymi plażami oglądanymi w katalogach biur podróży i Johnnym Deppem, który w filmie „Piraci z Karaibów” przemierzał okoliczne tereny na pokładzie Czarnej Perły. Tymczasem wizyta w Bocas del Toro nauczyła nas, że oprócz piękna przyrody, na które możemy odpowiedzieć jedynie uwielbieniem Stwórcy za tak piękne krajobrazy, piękno tego miejsca i całego kraju stanowią jego mieszkańcy.
Choć archipelag Bocas del Toro zamieszkują nie tylko katolicy, tutejsi mieszkańcy urzekli nas serdecznością i gościnnością, przejawiającą się nawet w drobnych gestach, jak wskazanie drogi na plażę czy pomoc w wyjściu z łódki na molo. Prosty gest, ale wykonany ze szczerą intencją pomocy, której źródłem jest Pan Bóg, czy sobie to uświadamiamy, czy nie.
Rozmawiając z nami, bp Aníbal Saldaña Santamaría podkreślał, że pragnie, aby pielgrzymi z Polski, którzy przyjadą do Panamy, mamy nadzieję, że także do Bocas del Toro, dadzą tutejszym mieszkańcom świadectwo wartości, jakie niesie ze sobą rodzina. Podkreślał, że to kryzys w rodzinach lub wręcz brak rodzin stoi u źródeł wielu trudności i dramatów tutejszych mieszkańców. Jesteśmy wdzięczni, nie tylko za tak wielkie zaufanie, jakim obdarzył nas biskup, ale też za przypomnienie polskiej młodzieży, że to, co wielu z nas wydaje się normalnością – dobre relacje z rodzicami, możliwość wspólnej modlitwy i dzielenia się codziennością – jest darem i skarbem, przez który Bóg przychodzi do człowieka. W drodze na ŚDM do Panamy chcemy raz jeszcze zaprosić naszą młodzież, by z jednej strony odkrywała, jak wiele ma powodów do wdzięczności i dawania świadectwa, a z drugiej strony uważnie słuchała tego, co Pan Bóg chce im powiedzieć przez każdego mieszkańca Panamy i każde spośród pięknych miejsc, do których nas pośle.
My także staraliśmy się uważnie słuchać człowieka, którego Pan Bóg postawił na naszej drodze i na drodze wielu tutejszych mieszkańców. Ks. Józef Gwóźdź, proboszcz katedry w Bocas del Toro, okazał się naszym aniołem stróżem, nie tylko ze względu na swoją serdeczność, gruntowną wiedzę i pomoc logistyczną okazaną nam podczas całego pobytu, ale też dlatego, że strzegł tego, byśmy na Panamę i wszystkich jej mieszkańców patrzyli oczami Pana Boga.
Wielokrotnie podczas pobytu w Bocas, podkreślaliśmy, że to miejsce jest rajem na ziemi. Wielokrotnie także przypominały nam się słowa słyszane z ust młodzieży, organizatorów ŚDM w stolicy, a nawet samemgo nuncjusza apostolskiego, abp Andrés Carrascosa Coso. Te słowa – to polskie przysłowie: „Gość w dom, Bóg w dom” przywiezione przez Panamczyków z ŚDM w Polsce i powtarzane w tym kraju jako definicja dobrego przygotowania ŚDM. Patrząc na mieszkańców Panamy, zarówno wierzących, jak i tych, do których Pan Bóg posyła swoich misjonarzy, chcemy to przysłowie odwrócić. Jesteśmy pewni, że Bóg już mieszka w panamskim domu i dlatego chce do niego zaprosić pielgrzymów z całego świata.