Posted on

Czytania

Tak mówi Pan: „Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę – na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze; niezawodne są łaski dla Dawida. Oto ustanowiłem go świadkiem dla ludów, dla ludów wodzem i rozkazodawcą. Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraela, bo on ci dodał chwały.

Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi. Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa”. (Iz 55, 1-11)

Najmilsi: Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził; i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, kto życie od Niego otrzymał. Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie. Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara. A któż zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo duch jest prawdą. Trzej bowiem dają świadectwo: duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą. Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi – to świadectwo Boże więcej znaczy, ponieważ jest to świadectwo Boga, które dał o swoim Synu. (1 J 5, 1-9)

Jan Chrzciciel tak głosił: „idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym”. W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie”. (Mk 1, 7-11)

Rozważanie

Święto Chrztu Pańskiego prowadzi nas nad brzeg Jordanu, abyśmy mogli uczestniczyć w kolejnym objawieniu Pana. W tym momencie zaczęła się trwała Epifania Jezusa jako prawdziwego człowieka i prawdziwego Boga. Właśnie wtedy okazało się, kim był Syn Maryi urodzony w Betlejem; kim było to dziecko adorowane przez pasterzy i królów.

W dzisiejszej Ewangelii zawiera się objawienie Trójcy Przenajświętszej w akcji: Jezus wchodzi do wody, Duch zstępuje w postaci gołębicy, zaś Ojciec przemawia i przedstawia swojego Syna. Otwiera się niebo i Bóg publicznie wyraża miłość, która Go łączy z Synem. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11).

Zastanawiałem się, dlaczego święty Marek podkreślił ten moment. Dlaczego objawienie dokonało się właśnie w chwili, kiedy Jezus wychodził z wody. Nie zaś wówczas, gdy do niej wchodził albo w chwili chrztu. Myślę, że ten moment może być bardzo istotny dla nas, kiedy przy okazji Święta Chrztu Pańskiego, zatrzymujemy się również nad naszym chrztem. Oczywiście na przyjęcie chrztu trzeba się przygotować, podjąć decyzję, doświadczyć go i przyjąć. Tak jak zrobił to Jezus. Ale od naszego chrztu, tak jak i On, trzeba „wyjść”, czyli nie zostawić tego sakramentu samemu sobie, gdzieś tam w odległej dla nas przeszłości, której – jako że większość z nas została ochrzczona jako malutkie dziecko – nie jesteśmy nawet świadomi. Trzeba podjąć decyzję i wyruszyć, a wtedy, gdy będziemy w drodze, Bóg okaże swoją moc. Nie można tego wydarzenia traktować jedynie jako czegoś z przeszłości. Nie jest dobrze, kiedy ten dzień pozostaje tylko jako emocjonalne, jednorazowe, rodzinne wydarzenie, po którym mamy jedynie kilka fotografii w albumie i… tyle.

Chrzest jest narodzeniem się do nowego życia w Bogu. To moment decydujący o całym naszym życiu, ale nie można się w tym miejscu zatrzymać. Tak jak nowo narodzone dziecko potrzebuje pokarmu i opieki, by zdrowo wzrastać, podobnie moc chrztu winna być przeżywana przez nas wraz z dojrzewaniem i dorastaniem bardzo świadomie i głęboko. Zwłaszcza przez potwierdzenie go podczas sakramentu bierzmowania, a następnie poprzez stałe pogłębianie wiary w całym życiu. Wtedy, tak jak pisze święty Jan w drugim czytaniu, wiara staje się naszym zwycięstwem. Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara. A któż zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? (1 J 5,4-5). Może w tym momencie warto przypomnieć słowa wypowiedziane przez kapłana podczas naszego chrztu: Niech Cię broni moc Chrystusa Zbawiciela, który żyje i króluje na wieki wieków. Świadomość sakramentu chrztu i tego, że jestem umiłowanym dzieckiem Boga, powinna nas umacniać. Czy wierzysz w moc Chrystusa Zbawiciela, który żyje i króluje zawsze? Ufasz, że nic Ci się nie stanie, bo ty od chwili chrztu jesteś w Niego „przyobleczony” i On jest zawsze z Tobą?

Przyjęta i stale pogłębiana wiara w to, że Jezus jest Synem Bożym sprawia, że Duch Święty zstępuje, dotyka nas w sposób szczególny. Jedynie pod Jego wpływem możemy usłyszeć w sercu bardzo wyraźny głos Boga: Jesteś moim umiłowanym synem, umiłowaną córką, bardzo mi się podobasz. Są to słowa Boga skierowane dzisiaj do ciebie. Jeśli znajdziesz czas, pochylisz się nad Słowem i usłyszysz głos Boga w swoim sercu, odkryjesz siebie zupełnie na nowo. Znajdziesz siłę, by wyjść – jak Jezus z wód Jordanu – i podjąć swoją życiową misję. Bez strachu. Jezus od chwili chrztu w Jordanie pozostawia za sobą ukryte życie w Nazarecie i rozpoczyna nową drogę swojej publicznej działalności. Zapewne sakrament chrztu otrzymałeś wiele lat temu. Dzisiaj, jeśli spróbujesz zgłębić Słowo Boże, może nastąpić twoje zupełnie inne „wyjście” z wody chrztu, która cię wtedy dotknęła. To, co wydarzyło się w dniu twojego chrztu, jest stale aktualne. Chrzest nie jest końcem, lecz początkiem. Zobacz, czyim dzieckiem jesteś i czyje oczy patrzą na Ciebie nieustannie z tą samą miłością.

Znasz datę swojego chrztu? Swoich prawdziwych narodzin w Bogu.