Posted on

Czytania

Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę. (Jr 20, 12)

Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. (Rz 5,15)

Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. (…) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. (Mt 10,26,28)

Refleksja

Żyjemy w niewidzialnym świecie duchowym. On nas przenika. Nie widzimy go, więc rzadko sobie uświadamiamy jego istnienie. A on jest większy i potężniejszy niż świat, który poznajemy zmysłami i który często pochłania nas bez reszty. Jakby istniało tylko to, co empiryczne; co można poznać za pomocą „szkiełka i oka”. Tak naprawdę to, co nas spotyka nabiera znaczenia w świecie ducha, tam ma swoje źródło, swój cel i sens. Bóg jest duchem. W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Czasem życie boli tak, że trudno uwierzyć w sens tego, co nas spotyka. Serce niemal pęka, a musimy przeżyć. Jakoś się zmierzyć z czymś, co nas przerasta i jest zupełnie niezrozumiałe. Przetrwać własną bezradność, z którą tak trudno żyć.

Jezus doskonale zna nasze serca. Doskonale wie, jakie lęki w nich tkwią i jak wiele ich jest. Może dlatego powtarza dzisiaj kilka razy: Nie bójcie się… (ww. 26.28.31). 

Nie bój się, że nie rozumiesz sytuacji, w której tkwisz; ludzi, którzy cię zranili; trudności, które przeżywasz.  Uwierz Jezusowi, który mówi ci, jak cenny jesteś w Jego oczach; jaką masz wartość i jak bardzo jesteś kochany.

Uwierz słowom proroka Jeremiasza: Pan jest przy mnie jako potężny mocarz (Jr 20,11). A skoro On jest – nie jesteś sam.  Masz komu opowiedzieć o swoim życiu, oddać to, co tak boli. Możesz – jak Jeremiasz – powierzyć wszystko wszechmocnemu Bogu. Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę (Jr 20, 12). Być może nie dostrzegasz obecności Boga swoim życiu. Może twoja samotność tak bardzo cię na Niego zamknęła lub – przerażony swym grzechem – wolisz nawet nie myśleć o Bogu i Jego miłości. A Jezus kolejny raz chce udzielić ci swojej łaski. Zapewnia, że przyszedł na ziemię właśnie po to, by cię obdarować łaską swojej stałej obecności, miłości, bliskości niezależnie od tego, jak bardzo się od Niego oddaliłeś, zgrzeszyłeś, upadłeś.

Bóg jest kochającym Ojcem, który czeka na ciebie zawsze z darem swojej łaski, z otwartymi ramionami. Nie bój się. Zaproś Jezusa w te miejsca, które bolą najbardziej, w sytuacje, których zupełnie nie rozumiesz i cierpliwie poczekaj. Spłynie na ciebie Jego łaska. W całej obfitości.

Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. (Rz 5,15)