Gdy usłyszeli to, co mówił (Szczepan) zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. (Dz 6,8-10;7,54-60)
Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. (Mt 10,17-22)
To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione – oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. (1 J 1,1-4)
Bardzo dotknęło mnie słowo, które usłyszałem w drugi dzień świąt. Kolejny raz zadałem sobie pytanie: Po co są te święta?
Duch Boga obecny był podczas ukamienowania św. Szczepana. O Duchu mówił również Jezus, zapowiadając trudne czasy dla Jego wyznawców. Aby ten Duch był dzisiaj obecny w naszym życiu, potrzebne było Wcielenie. Miłość stała się ciałem.
Bóg, rodząc się w Betlejem, bardzo zaufał ludziom. Zaufał Maryi i Józefowi, oddając im swojego Syna. Możecie sobie wyobrazić coś takiego? Rodzi się wam jedyne dziecko. I oddajecie go jakimś młodym narzeczonym pod opiekę. Czyste szaleństwo. A tak Bóg zaufał człowiekowi. Zaufał tobie i mnie. Przyszedł po to, abyś ty mógł urodzić się na nowo w Jego miłości.
Bóg się narodził. Narodził się, aby dać ci swojego Ducha; byś mógł odkryć życie Boga w sobie.
Wczoraj św. Szczepan pokazał jak to ma być. On był pełen łaski i mocy. Przeniknięty Duchem. Patrzył w niebo i Bóg był w nim.
Może właśnie o to chodzi w Bożym Narodzeniu? Aby zabrać w swoje zwyczajne życie Ducha Boga. Jego moc, mądrość, miłość i przebaczenie. Czy tam, gdzie pójdziesz jutro, po Nowym Roku, kiedy już skończysz imprezować, będzie obecny Ten, którego narodziny świętowałeś?
A dzisiaj św. Jan mówi, że życie, które było w Ojcu, zostało nam objawione przez Chrystusa. My możemy mieć w nim współuczestnictwo. Miłość stała się ciałem, aby ciało stało się miłością.
Bóg urodził się po to, abyśmy żyli Jego życiem.
Szczepan – pełen mocy Ducha – nie bał się nawet śmierci. Przebaczył. Duch Boga może być w tobie stale. Wystarczy uwierzyć. Tak jak Jan, który ujrzał i uwierzył.
Bardzo dotknęło mnie słowo, które usłyszałem w drugi dzień świąt. Kolejny raz zadałem sobie pytanie: Po co są te święta?
Duch Boga obecny był podczas ukamienowania św. Szczepana. O Duchu mówił również Jezus, zapowiadając trudne czasy dla Jego wyznawców. Aby ten Duch był dzisiaj obecny w naszym życiu, potrzebne było Wcielenie. Miłość stała się ciałem.
Bóg, rodząc się w Betlejem, bardzo zaufał ludziom. Zaufał Maryi i Józefowi, oddając im swojego Syna. Możecie sobie wyobrazić coś takiego? Rodzi się wam jedyne dziecko. I oddajecie go jakimś młodym narzeczonym pod opiekę. Czyste szaleństwo. A tak Bóg zaufał człowiekowi. Zaufał tobie i mnie. Przyszedł po to, abyś ty mógł urodzić się na nowo w Jego miłości.
Bóg się narodził. Narodził się, aby dać ci swojego Ducha; byś mógł odkryć życie Boga w sobie.
Wczoraj św. Szczepan pokazał jak to ma być. On był pełen łaski i mocy. Przeniknięty Duchem. Patrzył w niebo i Bóg był w nim.
Może właśnie o to chodzi w Bożym Narodzeniu? Aby zabrać w swoje zwyczajne życie Ducha Boga. Jego moc, mądrość, miłość i przebaczenie. Czy tam, gdzie pójdziesz jutro, po Nowym Roku, kiedy już skończysz imprezować, będzie obecny Ten, którego narodziny świętowałeś?
A dzisiaj św. Jan mówi, że życie, które było w Ojcu, zostało nam objawione przez Chrystusa. My możemy mieć w nim współuczestnictwo. Miłość stała się ciałem, aby ciało stało się miłością.
Bóg urodził się po to, abyśmy żyli Jego życiem.
Szczepan – pełen mocy Ducha – nie bał się nawet śmierci. Przebaczył. Duch Boga może być w tobie stale. Wystarczy uwierzyć. Tak jak Jan, który ujrzał i uwierzył.